Nie mam przyjaciół, mam tylko wrogów i rodzinę
Dziś nie wiem jak żyć, zagubiony w samotności
Nie znając spokoju, ale też nie znając złości
Stoję na rozdrożu nie chcąc wybierać żadnej drogi
Czuję strach, bo nie znam nawet własnej osoby
Może szukam siebie w ludziach, którzy mnie znają
Ale przecież jeśli to jest prawdą, to oni szukają tak samo
Sam powiedz, jak mogę tutaj szukać winnych
Jeśli nawet nie ufam sobie to jak mogą mi ufać inni?
Zaufanie? mamy jedno zadanie, po tym świecie krążąc
A i tak zostaniesz idiotą sam na sam z własną głupotą
Bóg? on nie pomoże, popatrz
Bo to jedyne nad czym nie ma władzy, głupota.