piątek, 2 września 2011
Martwa cisza
czwartek, 1 września 2011
Cynthia
Cieszę się, że w te lato nie spotkałam się z tymi z którymi chciałam, bo pewnie namieszałabym im w głowach i życiu. Za to pozdrawiam tych, których spotkałam przypadkiem i sprawili, że mam sieczkę zamiast mózgu.Mimo, że nawet nie kiwnęli palcem. Lubię sobie wmawiać. Co jest gorsze - okłamywanie kogoś czy siebie?
wtorek, 9 sierpnia 2011
List do siebie sprzed 5 lat.
Nie słuchaj innych, rób wszystko po swojemu by później w razie co mieć pretensje tylko do samej siebie, uważaj na ludzi i im nie ufaj za mocno, bądź miła bo to nic nie kosztuje a może komuś sprawić sporo przyjemności, bądź odważna i bierz z życia jak najwięcej się da.
l'avenir et présents.
Kasowanie wiadomości, palenie pamiętników i nadzieja, że to co zostało usunięte materialnie pozostało również usunięte psychicznie, chciałabym. Jednak nie cofam się, Wybiegam mocno w przyszłość i wiesz, chyba marzę, tak ja marzę, przymrużam oczy i z niedowierzaniem wyostrzam obraz swojej przyszłości w głowie, jak dobry film, słyszę głosy ludzi, przyjazne miasteczko gdzie każdy sobie pomaga, czuję zapach gorącego pieczywa, zapach tytoniu, cytrusów, warzyw, wiele zapachów, a nawet zapach dzieciństwa który dobrze zapamiętałam i za którym bardzo tęsknię i zapach mleka którego nie lubię. Nie jestem tam sama, ktoś mnie w to prowadzi, mężczyzna, a może młodzieniec, nie jesteśmy w Polsce ale gdzieś w Europie. Czy już gdzieś widziałam ten obraz? Czy to mi się śniło? Nie, zdecydowanie widzę to pierwszy raz. Im bardziej się zbliżam tym mniej widzę, pojawia się jakaś gęsta mgła która wszystko zasłania. Łapię się za rękę i ściągam na ziemię, liczy się teraźniejszość.
sobota, 30 lipca 2011
niedziela, 3 lipca 2011
Nie żałuję, że Cię znam.
Nie lubię być jedną z wielu, jak pisałam wcześniej: uważam,że wyjątków nie ma. Ale w tym przypadku, z całego serca chciałam poczuć się wyjątkowa. Na szczęście zauważyłam, że nie tylko mną się zachwycasz, nie mogę cały czas być nr 2, 4 czy 9. Z wielkim bólem przejrzałam na oczy, odkochuję się, to działa. Może tęsknię ale już nie tak jak kiedyś, myślę coraz mniej o Tobie i o tym co robisz. Szukam zajęcia i ludzi, którzy pomogą mi zapomnieć o tym co czułam do Ciebie. Tak będzie lepiej, zdrowiej. Nie będzie ofiar, krwi, bólu. Oh noez, jedna adoratorka mniej ale przecież Tobie to i tak nie robi różnicy.
Z każdym bólem się czegoś uczę - siebie.
czwartek, 9 czerwca 2011
Tommorow in a Year
Często mówię, że coś zaczynam a tak naprawdę zaczęłam już dawno, tylko do tego wracam.
Lubię powroty.
poniedziałek, 21 marca 2011
U can be happy.
Myślę, że to pora na nowy start, jako trochę inny człowiek, przede wszystkim stanowczy. Naiwności pozbyłam się już dawno, bardzo mi z tym wygodnie, tak samo jak mi wygodnie z faktem, że niektórzy ludzie próbują wbić się do mojego świata i zagrzać w nim miejsce a ja twardo ich nie wpuszczam, samotność jest przyjemna, myślę, że w końcu się do niej przyzwyczaiłam. Ludzie są w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego. Cieszę się, że przestałam rozmyślać o przeszłości, o tym jak było pięknie i ubolewać nad tym, że to już nie wróci. Liczy się tu i teraz, niedługo znów będzie pięknie. Chciałabym to wiedzieć, a nie tylko pierdolić od rzeczy. Często gdy siadam do pisania wpadam w jakiś amok, czuję się jakbym pisała puste słowa, od tak bez namysłu, ale coś w tym jest skoro te słowa układają się w sens. I bardzo mi dobrze z tym, że mogę być sama ze sobą, sama ze sobą jestem od długiego czasu, ale chyba właśnie teraz najlepiej to czuję. Tylko niech ta stara Ja wyniesie się z mojej głowy zanim doprowadzi do katastrofy, zwierzę. Cześć, kurcze, chcę się zakochać.
poniedziałek, 10 stycznia 2011
wtorek, 4 stycznia 2011
Cześć 2011
Zmieniam charakter w 65%, zamieniam nienawiść do ludzi na miłość, ineteresuje mnie Wasz los i przygody, ludzie naprawdę są bardzo interesujący - każdy na swój sposób. Lecz stwierdziłam, że wyjątków nie ma, gdzie przez długi okres życia czułam się naprawdę wyjątkowo. Wyjątki nie istnieją, bynajmniej w mojej głowie, nikt nie jest wyjątkowy nawet ja. Ja, a ja.. Ja znoszę wiele, wiele przemilczam, by w spokoju i z kamienną twarzą nadal oglądać Wasze kukiełkowe historyjki. To przykre, że wielu z Was jest marionetkami, mogłabym pomóc, wytłumaczyć, doradzić, ale wolę stać i obserwować dalej...
Subskrybuj:
Posty (Atom)